„Środa, fizyka i piękniejsza
godzina”
Nie
umiesz żyć bez niego
Więc
zamykasz się w marzeniach
Bo
one tak strasznie nie bolą
Ale
zaczynają ci doskwierać
Siedząc
na lekcji ,myśląc o nim
Otwierasz
zeszyt na ostatniej stronie
I
wyżywasz się na kartce papieru i długopisie
I
tak zapisujesz jego imię ,
Różnymi
czcionkami ,
A
potem sprawdzasz jak pasuje
Twoje
imię do jego nazwiska
I
ten dreszcz kiedy wiesz ,
Że
jest w Sali obok
A
za chwilę smutek
Bo
on beztrosko uśmiecha się do innej
I
nawet jej nie znając
Tak
strasznie nienawidzisz
A
ja ci teraz powiem coś ważniejszego,
Ważniejszego
niż fizyka czy nawet matematyka
Niech
idzie…
Piętro,
dwa ,nawet dziesięć do góry.
Jak
cię kocha, wróci
Jeśli
nie to nie możesz o nim myśleć.
I
uwierz na słowo - Będą inni, lepsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz